wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział 13

Violetta
Nie, sorry łysa pało.-Chciałam powiedzieć ale się w porę ugryzłam w język.
-Przepraszam, ale jestem już umówiona z Leonem.
-Nic nie szkodzi, ale wiesz, że i tak będziesz moja...
Odszedł a ja stałam jak słup soli.
-Violu wszystko dobrze? Halo.-Powiedział Leon.
-Wszystko Ok.
-Na pewno? Jesteś blada.
-Tak wszystko dobrze.
-Jak chcesz. Zwolnili nas z zajęć z Gregorio. Możemy iść już do domu.
-Super, idziemy?
-Yyy..
O co mu chodzi? 
-Leon...
-Już się umówiłem z Fran.-Zamurowało mnie.
-Dobrze, pójdę sama.-Odeszłam. Czemu on idzie z Fran? Przecież oni nigdy... Może coś miedzy nimi... Nie. Na pewno nie.
Wracałam do domu, trochę później, bo Angie przyszła po Pablo ponieważ idą razem na USG, a że Pablo się spóźniał bo rozmawiał z uczniami to pogadałam z nią. Zobaczyłam jak Fran i Leon wychodzą z kwiaciarni. Fran miała bukiet w ręce. Nie wiem o czym rozmawiali, bo byłam za daleko. Uciekłam do domu.
Leon
-Jeszcze tort, Fran.
-Jaki ona lubi?
-Śmietankowy.- Właśnie myślałem o tym jak jakiś miesiąc temu byłem u Violi w domu, a Olga przyniosła tort śmietankowy. Wtedy tak jej się oczy zaświeciły. Rzuciła się na niego. Pamiętam jakby to było wczoraj...
-kupimy taki ogromny śmietankowy tort z nutkami i serduszkami. Spodoba jej się. Czy ty mnie słuchasz, Leon!
-Ymm..
-Tak myślałam. Ty załatwiasz dekoracje, muzykę ogarnie Maxi, ale oczywiście będziemy też śpiewać. Trzeba się spieszyć, to juz po jutrze!
-Super pomysł.
-Tylko nic jej nie mów.
Ciężko będzie. Ona zawsze wie kiedy coś ukrywam, lub chcę ją nabrać.
-Biedna. wszyscy będą jej unikać, by nic nie powiedzieć. Odezwij się do niej czasem.

Cami
Jestem z Natą w centrum handlowym. Szukamy prezentu dla Violi.
-Ej patrz-Powiedziała uśmiechnięta, chyba są razem.
Odwróciłam się. O Nie! To Fran i Diego. Przecież on ją zrani, zostawi. Biedna Fran.
-On ją zostawi...-Przez przypadek powiedziałam.
-Skąd wiesz.
-Bo Diego to mój, on to mój...
-Twój kto? Wysłów się wreszcie.
-Diego to mój kuzyn. Znam go praktycznie od zawsze. Wszystkie dziewczyny rozkochiwał w sobie i zostawiał. To jego można powiedzieć hobby.

Następny dzień
Violetta
Szłam do szkoły sama. Leon i Fran byli już z kimś umówieni. Czuję, że ich tracę. Leon zacznie się z nią spotykać, a mnie zostawi. Weszłam do sali na zajęcia Pablo. Jest jeden plus, na zajęciach Leon się do mnie uśmiechał. Nie słuchałam Pablo, bo się zastanawiałam o co chodzi mojemu chłopakowi. Skojarzyłam tylko coś o terminach piosenek i, że niedługo zapisy do czegoś tam. Po zajęciach podeszłam do niego.
-Hej. -Pocałowałam go w policzek.
-Cześć.-tylko tyle? Zazwyczaj mnie obejmuje przytula, lub robi byle co, ale robi..
-Kiedy poćwiczymy nasz duet? Może jutro?-zaproponowałam.
-Yyyy-Zmieszał się.-Jutro nie mogę. Może po jutrze.
-Dobr...-Nie dokończyłam bo odszedł szybko do Maxiego, który się na mnie spojrzał ze współczuciem. Czyli Leon zakochał się w Fran. Poszukałam jej wzrokiem. Stała z Diego i trzymali sie za ręce.
Nic nie rozumiem. Wróciłam sama do domu. po drodze dostałam SMS od Leona.
Kocham cie;* Przyjdź jutro do mnie po 16.
Może będziemy jednak jutro ćwiczyć duet. Muszę z nim pogadać. Najpierw mówi, że nie ma czasu, a potem nagle ten czas ma. Może Fran go wystawiła? Nieważne, tym zajmę się jutro. Dziś wybieram z Jade sukienki na ślub. W końcu to już za dwa tygodnie. Nagle zrobiło się ciemno i wszystko zaczęło się kręcić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz