wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 4

Tomas
A więc Violka mu powiedziała... Trzeba kogoś zabić. A może...
Violetta
Idąc do szkoły spotkałam Leona.
-Hej Violu.- Pocałował mnie.
-Tomas cię może zobaczyć.
-Wiem, ale mój tata zadzwonił na policję. Zaczęli szukać Tomasa. Jak go dorwą wezwą nas na komisariat.
-Super
-Tak... Ale...
-Leon, nie strasz mnie. O co chodzi?
-Tomasa nie było w domu ani w studio. Kręci się gdzieś po mieście lub poza...
-Nie może nas razem zobaczyć. Uciekaj!
-Już, pa Violu.
Tomas
Super, nasłali na mnie policję. Zaraz zaraz. Czy to Leon? Pora zacząć zabawę. Zadzwoniłem po Ludmile.
Leon
Idę spokojnie ulicą gdy nagle ktoś włożył mi worek na głowę. Zacząłem kopać i próbowałem się wydostać. To na nic. Teraz jestem chyba w bagażniku samochodu.
Usłyszałem głos Tomasa i Ludmily. Samochód ruszył.
Maxi
Czas się zebrać na odwagę. Dam radę. Podszedłem do Camili.
-Hej Cami.
-Hej Maxi- Uśmiechnęła się.
-Słuchaj, podobasz mi się, nawet bardzo. Chyba się w tobie zakochałem.
Czekam, aż dostanę policzek lub powie, że tego nie czuje. Nic takiego się nie stało. Spojrzałem na nią.
Przytuliła mnie.
-Kocham cię-wyszeptałem.
-Ja ciebię też.
Poszliśmy na zajęcia trzymając się za recę.
Violetta
Sala Angie
Nie wiedzę nigdzie Tomasa i Ludmily, a co najważniejsze Leona.
Wszedł Tomas z Ludmilą. Uśmiechali się.
Angie
Moja siostrzenica jest smutna. Wiem dlaczego. Tylko ja i teraz Leon wiemy. Poprawię jej humor.
-Mam dla was zadanie w parach. Na za tydzień napiszcie piosenkę. Może niech będzie Camila i Maxi, Nata z Napo, Francesca z Andresem, Ludmila i Tomas I Violetta z Leonem. Violu, Przekaż mu że jesteście razem. W parze oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz