-Przepraszamy za spóźnienie.-Powiedziałem z Violą i Fran.
-Za 5 sekund koniec lekcji...
Zadzwonił dzwonek.
Violetta podeszła do mnie i wyszeptała
-Trzeba coś powiedzieć Tomasowi.
-Ja się tym zajmę.
Podszedłem do tego śmiecia. Popchnąłem go.
-Co ty sobie myślisz? Że uda ci się rozdzielić mnie i Violettę?
Tomas spojrzał na nas złowrogo i odszedł. Za nim pobiegła Ludmila.
-Co Ludmila chce od Tomasa? -Spytałem.
-Podoba jej się. Myślę, że ona mu pomogła w rozdzieleniu nas.
-Pamiętasz, że na jutro mamy mieć gotową piosenkę na zajęcia z Angie?
-Zapomniałam. Leon co my...
-Nic się nie bój. Mam ją gotową.
Poszliśmy do sali Beto. Zaśpiewałem Podemos.
-Piękna jest.-Powiedziała.
Violetta szybko nauczyła się tekstu. Teraz tylko ćwiczymy.
Ludmila
-Tomi!!Źle mi z tym, że pomogłam Tomasowi. Przecież Viola i Leon mu nic nie zrobili... Ale chce z nim być, więc zrobię wszystko.
-Tak Ludmilo?
-Mówiłeś, że jak ci pomogę to będziemy razem.
-Nie. Ja tylko potrzebowałem kogoś kto pocałuje Leona i pomoże mi go porwać.
Łza spłynęła mi po policzku. ON MNIE WYKORZYSTAŁ!!! Spojrzałam na niego. Zobaczyłam, że się uśmiecha.
-Ludmila, ja żartowałem.
Przytuliłam się do niego.
-Więcej tak nie żartuj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz