Violetta
- Fran! Powiedź wreszcie,kto do ciebie dzwonił!-krzyknęłam już na maxa zdenerwowana.
- Dzisiaj rano dzwonił do mnie
Diego. Pytał się mnie jak tam u ciebie i czy wszystko w porządku?- powiedziała to tak szybko,że prawie nic nie zrozumiałam.
- Możesz to powtórzyć jeszcze raz tylko troszkę wolniej,bo wtedy było za szybko?- spytałam
-Dobra to jeszcze raz Ci mówię.Dziś rano dzwonił do mnie Diego i pytał się mnie jak tam u ciebie i czy wszystko w porządku- powiedziała trochę wolniej niż wcześniej.
- Co ale jak to? Przez tyle lat się nie odzywał.A co mu powiedziałaś? - spytałam lekko oszołomiona.
-Powiedziałam mu,że wszystko u ciebie w porządku.
- I tylko tyle?
- Nie,ale jeszcze zadał mi takie pytanie.Tylko nie wiem czy chcesz wiedzieć jakie to było pytanie.
- Oj chce mów wreszcie.- powiedziałam
- Spytał się mnie czy znalazłaś sobie kogoś?
- I co mu odpowiedziałaś?-spytałam
- Że na razie jesteś sama, ale poszukujesz jakiegoś dobrego kandydata na partnera.
- Ufff,to masz szczęście. Jakbyś powiedziała coś innego to byś już nie żyła-odpowiedziałam jej
- Ale wiesz,że on cały czas żałuje,że Cię tamtego feralnego dnia zdradził.
- Pfff,no i co mnie to?
- Iiiiiiii on chce abyś mu dała drugą szansę.
- Nie za to co on mi zrobił?
- A może byś tak zapomniała o tym co było dwa lata temu i wszystko zaczniesz od nowa?
- Nie wiem. Zobaczę jeszcze.
- Mam pomysł- krzyknęła na całą kuchnię.
- Jaki? - zapytałam bardzo ciekawa.
- Najpierw wybaczysz Diego'wi tą nieszczęsną wtopę,którą zaliczył dwa lata temu, potem rozkochasz go w sobie,że będzie Cię kochał,aż na zabój,a następnie po paru miesiącach lub tygodniach zrobisz to samo mu co on wtedy tobie?
-Oki zgadzam się,ale no niby z kim mam go zdradzić
-Noo nie wiem.Przypomnij sobie może kogoś znasz kto Ci sie podoba?-spytała
-O już wiem!- i wtedy mnie olśniło
-Z kim?
- A nie znasz go.
- Powiedz z kim- dopytywała się
- Z Leonem Verdas'em.On podobno jeździ na motocrossie-odpowiedziałam.
- Z tym Leonem? Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej,że go znasz?- zapytała uśmiechnięta od ucha do ucha
- A jakoś wypadło mi to z głowy. Wiesz dużo pracy i takie tam-powiedziałam
- A może mi opowiesz coś o nim?
- Dobra Fran ale to może później co?- spytałam
-Spk
TROCHĘ PÓŹNIEJ.........................
Leon
Już wróciliśmy ze spaceru.Nagle poczułem,że już nie kocham Lary. Jesteśmy ze sobą jedynie parę tygodni,a ona mi sie juz po prostu znudziła.Szkoda tylko,że ona nie jest taka sama jak ta piękna modelka Violetta,którą wczoraj wieczorem poznałem.Chciałbym do niej zadzwonić,ale co ja jej powiem ''Cześ Violetta tu Leon wiesz bardzo mi sie podobasz.Czy chciałabys ze mną chodzić?''. Nie to trochę głupi pomysł. Dobra nie wiem co robić,dzwonie do niej.
- Cześć tu Leon.Wczoraj przez przypadek wpadłem na ciebie na ulicy.Może mnie pamiętasz co?
- O cześć.Tak,tak pamietam.A tak w ogóle miło,że dzwonisz. Właśnie zamierzałam to samo zrobić co ty.
- Aha to znaczy,że Cie wyprzedziłem?
-Tak to znaczy,że mnie wyprzedziłeś ;) - powiedziała i się zaśmialiśmy.
- A tak ogólnie to po co dzwonisz?- spytała
- Nie wiem jakoś nudziło sie mi.
- Aha
- Nie no żart. Dzwonie po to aby się spytać czy byś chciała dzisiaj pójść ze mną do kina?
- Oj no nie wiem, nie wiem- powiedziała śmiejąc się
- Zgódź się. Proszę-powiedziałem błagalnym głosem
- Oj jak tak ładnie prosisz to pójdę z tobą do tego kina.
- Yeah.
- Tylko o której?
- Przyjadę po ciebie o 14.00 ok?- spytałem
- Oki
- To papa
- Pa-powiedziała i się rozłączyła
Dobra mam dwie godziny do 14.00. Ide się przebrać,a później po nią pojadę ;)
13.50 Dom Violetty
Violetta
Jestem już wyszykowana i czekam tylko na Leona,aż po mnie przyjedzie.Włąsnie schodzę po schodach.Ubrana jestem w to:
O ktoś zadzwonił dzwonkiem to pewnie Leon. Otwieram drzwi i własnym oczom nie wierzę. Jak on miał jeszcze czelność tu przychodzić?
- Cześć.....
-------------------------------
Hejoł!!! I tak oto ukazuje się 4 rozdział ;) Myslę,że sie podobał. Jest długi i w szczególności z perspektywy Violetty. Jak widzicie od tego rozdziału będą się ukazywac tez zdjęcia :) Aby był nastepny rozdział musi byc przynajmniej 2 komentarze. I do następnego ;)
Pozdr. Wiktoria Estreia
czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOki ;)
UsuńTo... Diego!!! Uygh jak ją go nie nawidze!!! Na moim blogu pojawił się ONE SHOT. Zapraszam!:) na serio rozdział przepięknie napisany! Czekam na nexta, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMańka :)
Dziękuję.Właśnie przeczytałam twojego One shota i jest on po prostu boski ;).
UsuńJezu, jaka ty jesteś miła i kochana!:* Tak się cieszę że podoba ci się mój beznadziejny ONE SHOT!:* Pozdrawiam i czekam na nexta!:)
UsuńMańka:)*
P. S: Mogłabyś polecić mojego bloga innym bloggerkom? To dla mnie bardzo ważne!:) Oczywiście jak chcesz, nie narzucam się:* :3
Dzięki ;).Twój One Shot nie jest beznadziejny wrecz przeciwny jest on cudowny ♥♥♥
UsuńJasne polecę twojego bloga innym bloggerkom ;)
Ja tam sądzę, że jest beznadziejny.
UsuńI ci z całego mojego serduszka dziękuję za polecenie bloga!( Hahah, serduszka). Mam do ciebie 2 pytania:
1. Kiedy next?:)
2. Czy ty też tak masz, że jak patrzysz na Jorga Blanco to wzroku nie możesz od niego oderwać i później wariujesz???:)
Paptki:) :* :3
1.Nie wiem, ale raczej jutro po południu bo jeszcze go nie napisała :)
Usuń2. Jasne ja go po prostu kocham i dlatego tak mam ♥♥♥
Pa ;)
Dobranoc, słodkich snów o Jorgusiu:*
Usuńhej chciałam spytać czy weszłabyś na mojego bloga i powiedziała czy dobrze piszę bo jak źle piszę to po prostu go usunę
OdpowiedzUsuńoto link : leonettacarpediem.blogspot.com
A co do rozdziału to jest cudowny brak słów.....
Pozdrawiam Viola
Przed sekundą weszłam na twojego bloga i po prostu jest on świetny ;).Nie usuwaj go błagam!
UsuńA tak a prpo dziękuję za ten przepiękny kom ;)
Przeczytane czekam na nexta
OdpowiedzUsuńAnonimek <3