piątek, 9 maja 2014

Rozdział 3

                                                                          Leon
Wreszcie sie uspokoiła. Dobra idę zrobić nam śniadanie.
-Jeszcze jesteś na mnie obrażona kochanie?
- Tak
- A wybaczysz mi jak zrobię to? - powiedziałem i dałem jej soczystego buziaka w policzek.
- Może - powiedziała i się usmiechnęła

- A jak zrobie to?- powiedziałem i pocałowałem ją w usta
- Juz Ci wybaczam tygrysku- odpowiedziała zadowolona
- Dziękuję
-Chcesz mi pomóc zrobić śniadanie czy wolisz,żebym ja sam je zrobił, a ty w tym czasie będziesz oglądała telewizję albo czytała jakieś tam wasze babskie pisemka?
- Wiesz co z chęcią bym obejrzała coś w telewizji albo poczytała moje ulubione te twoje babskie pisemka ale dla ciebie zrobie wyjatek i pomogę Tobie zrobić te śniadanie ;) - powiedziała uśmiechnieta od ucha do ucha
- To dobrze.
- A co dziś robimy na śniadanie?- zapytała z ciekawością
- No nie wiem a na co masz ochotę?- odpowiedziałem pytaniem na pytanie
- Niech pomyślę.......
- Już wiem.A może naleśniki ze świeżymi owocami,polewą do wyboru do koloru na przykład czekoladową oraz bitą śmietanę co? Zgadzasz się?- zapytała
- Dla mnie w sam razie- odpowiedziałem
- Dobra to weź przynieś wszystkie potrzebne do naszego śniadania składniki dobrze?- powiedziała
- Oki juz się robi szefowo- powiedziałem i od razu oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Dobra koniec tej sielanki. Juz do roboty przynoś te rzeczy.- powiedziała kiedy sie jako pierwsza opanowała
- Dobrze już idę
I poszedłem do naszej spiżarni. Kiedy pokonywałem pierwszy schodek zobaczyłem,że coś przebiega pod szawką. Od razu na cały głos krzyknąłem. Ja sie tak strasznie boje mysz i szczurów. Niech Lara przyjdzie tutaj i to zabierze.O właśnie przybiegła.
- Co sie stało kotku?- zapytała
- Tu,tu jest......- nie mogłem sie wysłowić
- Co tu jest?
- Tu,Tu,Tu jesssst mmmyszzz allboo szczuuur.- powiedziałem z przerażeniem
- Serio i ty sie takiego małego stworzonka boisz?- zapytała ze smiechem
- Taaaaaakkk- powiedziałem i udałem obrazonego
- Najpierw ja sie obrazam teraz ty. Oh nie nawidze jak się obrażasz.Króliczku,tygrysku,krasnoludku...-cały czas mówiła ale ja jej przerwałem.
-Ej ja raczej nie wygladam jak jakiś skrzat!
- Oj no jeszcze raz bardzo,bardzo,bardzo przepraszam Cie kochanie.
- Ohhh, jak tak mnie prosisz o wybaczenie to twoje czynny są już wybaczone.-powiedziałem
- Dobra to robimy to nasze wymarzone poranne śniadanko.
-Już idziemy. A i mam pytanko czy po naszym superowym śniadanku w tak słoneczny dzień pójdziemy na relaksujący,odprężający,romantyczny,spacerek?
-Możemy ale pamiętasz,że teraz mamy zrobić sobie śniadanie?- zapytała
- Tak,tak właśnie idziemy do kuchni!- powiedziałem
Kiedy doszliśmy do kuchni od razu wzieliśmy się do roboty.Już po trzydziestu minutach nasz naleśniki z owocami,polewami i bitą śmietana były zrobione a my się nimi kosztowaliśmy.
- Dobra to ja idę się przebrać,a ty może też bo chyba nie pójdziesz tak na ulicę?- zapytała kiedy zjedliśmy jak to mówią najgłówniejszy posiłek dnia.
- Oki to ja idę do tej łazienki na dole,a ty jak chcesz to idź do tej w naszej sypialni-powiedziałem

Godzina 9.00 rano..............

Violetta
O mój boże jak mi nie dobrze.Właśnie wstałam i chce mi się wymiotować. Zapewne wczoraj zjadłam coś starego albo przeterminowanego.Pobiegłam do toalety i tak zwracałam wczorajszą kolację do kibla przez prawie 10 minut. Kiedy wyszłam z WC zauważyłam,że Francesci nie w swoim pokoju. Pewnie obudziła się wczesniej albo po prostu nie mogła spać. Zeszłam na dół i zobaczyła swoja przyjaciółkę jak robiła coś w kuchni.Stała tyłem do mnie więc po cicho niej podeszłam i powiedziałam:
- Cześć Fran.Co robisz?
- Cześć.Właśnie robię dla nas śniadanie- odpowiedziała uśmiechnięta
- O dziękuję.A co się stało,że dzisiaj tak wcześnie wstałaś?
- Nooo booo dzwonił doooo mnnie ..........- powiedziała przestraszona
- No mów kto do ciebie dzwonił- odpowiedziałam
- Bo dzwonił do mnie.........
- No ale kto do ciebie dzwonił?- spytałam
-Nie poowinnam Ci mówić ale ta osoba,która do mnie dzwoniła był/była............

--------------------------------
Jak myślicie kto dzwonił do Fran rano?Nie wiem czy mi wyszedł czy nie. Ale na pewno wiem,że jestem słaba z polskiego :(. Bardzo dziękuję za te 5 komentarzy pod ostatnim rozdziałem i dlatego daję wam już 3 rozdział.
Do następnego kochani ♥♥♥♥♥♥♥♥



7 komentarzy:

  1. Super opowiadanka.Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana to jest Cudeńko. Czekam na następną część <3

    OdpowiedzUsuń
  4. S. U. P. E. R!
    W. S. P. A. N. I. A. Ł. Y
    C. Z. A. D. O. W. Y
    N. A. J. L. E. P. S. Z. Y
    Jest po prostu wszystkimi dobrymi określeniami!:). Piszesz wspa-nia-le! Po prostu nie da się tego opisać słowami!
    Bardzo dziękuję za komentarz na moim blogu!:) Loffciam cię<3( bez skojarzeń, plisXD)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Z niecierpliwością czekam na next!
    Pozdrawia cię twoja wierna fanka:
    Mańka007 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za ten cudowny i prze wspaniały komentarz. Już nie długo powinien pojawić się next rozdział.

      Usuń
  5. Super ale dużo jest tego niepohamowanego śmiechu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję bardzo za ten komentarz. Postaram się to poprawić w jak najblizszym czasie ;)

      Usuń