piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 7

                                                        Violetta
Właśnie wróciłam do domku z tej przecudownej randeczki.

Ach chcę jeszcze raz to powtórzyć. Ojeju cały czas pamiętam ten dzień w którym sie poznalismy. ( Wspomnienia pisane kursywą)


""Kiedy sobie tak szłam i patrzyłam coś na swoim telefonie nie zauważyłam, że wpadłam na jakiegoś chłopaka.W pewnej chwili gdy tak leżałam na tej ziemi on podał mi rękę abym wstała. 
- Jak chodzisz??? - krzyknęłam
- Przepraszam ja nie chciałem po prostu nie zauważyłem ciebie- odpowiedział spokojnie
- To na następny raz patrz jak łazisz !!!!!!- znowu krzyknęłam.
- Oki będę uważał- już chciałam odejść ale on mnie  złapał za rękę i pociągnął, abym nie odeszła.
- Zaraz mi porwiesz sukienkę BAŁWANIE !!- krzyknęłam zdenerwowana
- Oki już puszczam
- Jak sie nazywasz? - zapytał jako pierwszy
- A co cię to?
- Tak się pytam.
- No dobra to Violetta Castillo.- odpowiedziałam
- Taaa Violetta Cas.......
- Tak ta Violetta.
- A ty ja się nazywasz?
- Leon Verdas, ale jak chcesz mów do mnie po prostu Leon ;)
- A to ty jesteś tym międzynarodowej sławy zawodnikiem motocrosowym?
- Tak to ja ;)
- Może wymienimy się numerami telefonu?
- Możemy
- To mój numer 986342712- odpowiedział
- A to mój zapisz sobie 584612930- powiedziałam
-  Już dzięki.
- Nie ma za co ;)
- Co jutro robisz? - zapytał
- Nie wiem jeszcze.
- A co?
- Może byśmy się wybrali na kawę?
- Oki
- Dobra ja muszę już iść, a na ta kawę to się jeszcze zdzwonimy. ""

Kiedy tak rozmarzałam starciłam po prostu poczucie czasu i jak juz wróciłam do rzeczywistosci to się skapnęłam,że już jest sporo po 20.00. Szybko weszłam na górę, wykonałam wszystkie wieczorne czynności czyli wykapanie się, umycie zębów itd. Natepnie pobiegłam na moje łóżko.Po chwili wzięłam sój pamietnik i zaczęłam opisywac  w nim cały swój dzień, a w szczególności randkę z Leonem.


Oh zdjęcie mojej mamy jak mi jej brakuje. Tęsknie za tobą mamusiu. Tak dawno nie widziałam.

Dobra koniec tego! Musze sie położyć spać, bo jutro mam ważny dzień. Tak jutro odbywa się wielki wybieg i Larunia tez bedzie. O jak mi żal.

Nawet ładną ma tą buźkę. Jestem ciekawa jak jutro wypadnie. Pewnie Leoś tez bedzie. Już za nim tęsknię. Widzieliśmy sie nie dawno a ja już za nim tęsknię.
9.00
Violetta
Właśnie wstałam. Poszłam pod prysznic. Rozebrałam się i weszłam. Puślicłam wode oraz wziełam płyn i wycisnęłam go sobie troszkę na dłoń i zaczełam go sobie wcierać  w całe ciało. Oh mój ulubiony zapach brzoskwiniowy. Następnie wyszłam i otuliłam się ręcznikiem. Załozyłam komplet, który wczoraj wieczorem jeszcze przed położeniem się spać wybrałam.


Potem zjadłam szybike sniadanie czyt. jogurt i jabłko i wybiegłam do samochodu bo jestem juz spóźniona.
Na pokaz pezyjechałam w sam raz, bo jeszcze sie nie zaczął.
Szybko mnie przebrali w jakieś ubrania i ładnie umalowali i tak oto zaczął się pokaz.







A tu Lara:




I to chyba koniec z pokazu ;(. Lara była niezła jak na początkującą.
 A tu Leoś słodziak <3


Po tym wszystkim poszłam do domu troszkę odpocząć. I tak zakończył się dzisiejszy dzień.

--------------------------------------------------------------
--------------------------

Koniec. Myślę,że długie. Pisałam go 2 h. Bardzo proszę o dużo komów. Następny się pojawi chyba jutro wieczorem.Ale jesli bedzie

10 komów --------- rozdział 8

5 komentarzy:

  1. Fajny rozdział :))
    Czekam na kolejny :D
    PS: Jeśli chcesz, wejdź do mnie :)
    Niedawno zaczęłam i liczę na wsparcie :)
    http://leon-y-violetta-amor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na kolejny rozdział.:-) Weny do pisania życzę<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział!!!
    Czekam na kolejny!!!
    POZDRO!!!:);):);):);)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka!!!
    Może zacznę od tego, że jestem tutaj nowa, a także pod wielkim wrażeniem jak fajnie piszesz:):):)
    Na prawdę twój blog jest CUDNY!!!
    Pozdrawiam gorąco i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział:);)

    Julia Blanco<3

    OdpowiedzUsuń